Szeroko pojęta branża reklamowa jest współcześnie sferą bardzo nieprzyjazną, w której panuje wielka rywalizacja i dążenie do postępu za wszelką cenę. Nie ma więc nic dziwnego z tym, że niektóre osoby pracujące w tej branży momentami nie są w stanie podołać presji towarzyszącej ich pracy lub po prostu nie mają cierpliwości, żeby czekać w nieskończoność na wymierne efekty zastosowanej strategii marketingowej. Część osób w takiej sytuacji zapewne zrewiduje podejście do życia i swojego zawodu, ale część może chcieć spróbować pójść na łatwiznę i skorzystać ze sposobów na reklamę, które nierzadko są nie tylko nieetyczne, ale i zahaczają o naruszenie obowiązującego w Polsce prawa.
Najprostszym przykładem takiego marketingu wątpliwej jakości jest oczywiście spam
Są to informacje handlowe i inne treści wysyłane na skrzynkę poczty elektronicznej, na otrzymywanie których odbiorca nie wyraził jasno zgody. Należy tutaj jasno odgraniczyć klasyczny e-mail marketing od spamu: w przypadku legalnego i dosyć skutecznego marketingu, osoby zajmujące się nim zawsze pozyskują w jakiś sposób zgody od odbiorców: czy to poprzez zakup bazy adresów e-mail, czy poprzez prowadzenie zapisów do newslettera na stronie internetowej. Newsletter nie ma nic wspólnego ze spamem. Sam spam natomiast jest nie tylko nieetyczny i przynosi zazwyczaj skutki odwrotne do zamierzonych, bo ludzie w większości przypadków usuwają takie wiadomości bez czytania ich zawartości, ale i narusza zapisy ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, co może grozić karą srogiej grzywny.
Ambush marketing
Szczególnie perfidnym rodzajem marketingu jest też ambush marketing, w Polsce znany szerzej jako marketing podstępny. Polega on na swoistym podczepieniu swojej marki pod kampanię reklamową innego podmiotu bez formalnej zgody ani ostrzeżenia. Jednym z bardziej wyrazistych przykładów takiego marketingu była w Polsce akcja Allegro. Grupa pracowników tego serwisu wybrała się na uroczystość otwarcia galerii „Złote Tarasy” w Warszawie i przechadzała się po niej w koszulkach zachęcających do zakupów na stronie, wprost sugerując, że „u nich jest o wiele taniej”. Zdecydowanie nie jest to najbardziej etyczny z rodzajów marketingu, bowiem wprost żeruje na ciężkiej pracy jakiegoś sztabu marketingowego i otrzymuje wymierną korzyść bez dokonania jakiejkolwiek inwestycji. W szczególnie drażliwych przypadkach marketing tego typu może być uznany za reklamę sprzeczną z dobrymi obyczajami i naruszyć zapisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Nierozsądne są również kampanie marketingowe w skrajnym stopniu niedostosowane do profilu potencjalnego odbiorcy, który może wręcz uznać reklamę za obraźliwą. Ciekawym tego przykładem jest Coca-Cola promująca na Węgrzech ideę tolerancji, która wśród tamtejszych polityków i obywateli została jednoznacznie uznana za uderzającą w tradycyjną węgierską rodzinę i poskutkowała masowym bojkotem produktów marki. Oczywiście nie ma nic nieetycznego w idei tolerancji, ale za pewną przesadę z pewnością można uznać bardzo otwarte wciskanie liberalnych idei społeczeństwu stosunkowo konserwatywnemu.